Oglądając w TV materiały o tym, że Obywatele naszego pięknego kraju okupują kasy sklepowe ogołacając uprzednio ich półki ogarnia nas śmiech.
Jak to, to tylko jeden dzień a Wariaci nie mogą sobie odpuścić bezsensownego tracenia czasu na zakupy, które można by porównać do uzupełniania zapasów na czas wojny? Nie, no mnie takie coś nigdy nie spotka, ja zawsze mam wcześniej zrobione zakupy bo potrafię przewidzieć co będzie mi potrzebne na ten jeden świąteczny dzień! No co za ludzie, jak pragnę zdrowia...
I...
Zabrakło nam w domu chleba, nie przewidzieliśmy... ;)
Ale za to mamy pełna spiżarnię półproduktów, z których można zrobić śniadanko, bez posiadania chleba z ZW.
Jakby nie patrzeć świeżutkie bułeczki drożdżowe, oczywiście wytrawne, wraz z makaronem zasmażanym na oleju rzepakowym z duszoną cebulką, odrobiną kurczaka, bazylią i pomidorami koktajlowymi napełniają brzuszki wywołując błogi uśmiech.
Tylko trzeba rano dziesięć minut więcej na przygotowanie śniadanka....no ale wolne przecież mamy...święto...
Smacznego życzy Robert z Domu Pachnącego Żywicą :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz