środa, 6 kwietnia 2016

Pierwsze wiosenne.....ehhhh...koszenie trawnika

Jak mawiał pewien CzyNaPewnoWielkiPolak - "plusy ujemne" pięknej wiosennej pogody są takie, że muchy latają, coś tam w stopę ugryźć może jak się boso po trawie biega /ja bardzo lubię/ i.... no właśnie TRAWA!
Uwaga! Zaczęło się! Przez tych kilka zimniejszych miesięcy kiedy biegam zakutany w polar i skarpetki po domu, zapominam a takiej prozaicznej ale jakże uciążliwej czynności jaką jest KOSZENIE TRAWNIKA.Brrrrrr..Nie lubię, nie lubię...Zawsze mogę tę czynność zlecić synowi - wiadomo 15 na karku to już może kosiarkę obsługiwać, skoro tata zakupił elektryczną, najlżejszą jaka była....ale jeśli jesteś posiadaczem syna w podobnym wieku w zestawie z taką kosiarką, to zdajesz sobie sprawę jak ciężko jest zmusić taką parę do poprawnego działania. Trzeba poświęcić tej czynności dużo więcej czasu niż zabierze samo koszenie. Dzisiaj po południu miało padać, trawa już bardziej niż podrośnięta - kosiarki trzeba było przysposobić do działania własnoręcznie. I tak to przyspasabianie zakończyło się całodziennym bieganiem za kosiarką :)
 A u Was też już pierwsze koty....sianokosy za płoty ?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz